obiecana historia zakupu zapka

O wszystkim i o niczym
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
pita69
Zapomaniak
Posty: 28
Rejestracja: piątek, 6 sie 2010, 23:06

obiecana historia zakupu zapka

Post autor: pita69 »

Witam z powodu że mam troche wolnego czasu opisze zakup mojego zapka.Zaczelo się od tego że nasz Przyjaciel JOHNY dostał od żony na urodziny motor. Przyjechał nim do nas (prowadzimy kawiarnie na ORW w GOŚCIMIU) i opowiada że dostał motor od żony ale On chciał inny a ja munato że gdybym dostał taki motor to bym nie wybrzydzał,no i tak gadka szmatka pojechał.W mojej głowie powstał pomysł że zbuduje sobie sam motor,zaczełem szukać w internecie informacji na temat budowy motorów.Znalazłem kompletną rame ale bez silnika,więc zastanawiałem się co za silnik wstawić na forach radzili od garbusa,malucha,trabanta,zaporożca.Od garbusa jakiś nie foremny i drogi maluch za słaby trabant dwusuwowy no i zaporożec ale ciężko dostać,więc szukam szukam szukam i gostek pisze na alegro sprzedam zapka a w miniturce motor myśle pomylił fotki ale zaglądam i niemoge uwierzyć facet naprawde sprzedaje motor z silnikiem zaporożca,odrazu się w nim zakochałem i myśle musi być mój.Pokazałem go mojemu Słoneczku ale ona nie była zachwycona pomysłem zakupu motoru ale mnie coś ciągneło do tego zapka i tak znalazłem forum zapkomania no i wtedy wiedziałem że musze mieć zapka.Zadzwoniłem do sprzedającego,ale on mówi że na zapka jest dwóch chętnych i jeden dał już zaliczke a drugi to kobieta która kupuje go mężowi ale jak się nie zgłoszą do końca tygodnia to będzie mój,więc zaczełem robić podchody do Słoneczka o kase bo mieliśmy w planach zakup maszyn do kawiarni ale Słonko że poco ci ten motor kup sobie skutera w kawiarni mówie wszystkim jaki motor jest do kupienia ale wszyscy jakoś sceptycznie do tego podchodzą.Myślę nie fascynują ich motory ok,Słonko też kręci nosem że musimy kupić sprzęt do kawiarni.A więc trzeba uruchomić znajomości więc dzwonie tu i tam ale jakoś nikt niema teraz kasy,kumpel mówi że ma ale musze poczekać z dwa tygodnie , dzwonie jeszcze raz do gostka i pytam co z tym motorem a on mi że jeszcze niezgłosili się po motor i w niedziele da mi znać,uradowany z promykiem nadzieji jade do pracy i mówie że w niedziele będe wiedział co z motorem ale nikt mnie nie słucha tylko Malwina mówi że mażenia się spełniają i się smieje ,myśle złośliwa jest,ale niech Jej będzie.Znowu zaczynam podchody do Słoneczka a Ona mi mówi po co ci taki motor a ja Jej na to że będe jezdził Jej rano po świerze bułeczki itp....... Rano dzwoni nasz Przyjaciel i pyta czy Mój młodszy syn nie chce zarobić troche kasy bo trzeba pomóc przekładać dach mówie MU że napewno tak bo Młodemu potrzebna kasa na wache do skuta a On nato że jutro o 6 przyjedzie po niego myśle ok,dałem mu kase na drożdżówki i pojechał , a My zwyczajem do kawiarni. O16 dzwoni że będzie póżniej mówie ok.Wracamy do domu jemy kolacje na werandzie jest godzina 20,30 dzwoni kumpel że wracają a mój syn jest pijany i mam poniego wyjść do bramy,myśle jak go spił to go niech teraz przyprowadzi.O 21 zajerzdżają z przyczepką i trąbią a było już szarawo więc myśle rusztowanie ma na przyczepce i niemam zamiaru iść po syna .Ale Słoneczko mówi no idz zobacz co tam a ja uparcie że nie Ona znowu idz więc bez entuzjazmu ide do bramy iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii niewierze własnym oczom na przyczepce stoi zapek,serce zaczeło mi tak mocno bić że mało nie dostałem zawału,z jednejstrony byłem szczęśliwy a z drugiej chciałem wszystkim nastrzelać po ryju za to co mi zrobili niemogłem uwierzyć że tam stoi mój zapek i wszyscy wiedzieli że dzisiaj przywiozą go tylko nie ja,to była najpiękniejsza niespodzianka jaką zrobiło mi Słoneczko.Wszyscy wiedzieli o motoże i trzymali to w tajemnicy nawet sprzedający do którego oczywiście nazajutrz zadzwoniłem. Niemogłem pogodzić się z myślą że dałem się tak zrobić,szczegulną radoche miała Malwina która mówiła mi a widzisz marzenia się spełniają,w nocy wstawałem pare razy aby zobaczyć czy to czasami nie sen.Oczywiście rano musiałem jechać po świeże bułeczki i tak przez miesiąc .Ale przyszła zima i nie musiałem już jezdzić po bułeczi. Oto prawie cała historia o moim zapku. Podobała się czy nie ale uważam że to moja jedna z najeprzych przygód w życiu.POZDRAWIAM i do zobaczenia na trasie. :D :D :D :D :D :D :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Awatar użytkownika
Fido
Administrator
Posty: 2909
Rejestracja: piątek, 29 sie 2008, 19:42
Lokalizacja: ULH
Kontakt:

Post autor: Fido »

Ciekawa historia. :D
Niezły prezent.
Z tym zakochaniem od pierwszego wejrzenia też tak miałem.
Po prostu w mózgu wyryło ZAPOROŻEC i koniec.
Jak zobaczyłem na aledrogo swojego pierwszego Arlen Nessa to wiedziałem że będzie mój.
Amerykańska mechanizacja na masowe produkcje dobra,na prototypa tylko ręczna robota się opłaca.
Maćko
Wydumkowicz
Posty: 80
Rejestracja: sobota, 11 kwie 2009, 22:58

Post autor: Maćko »

Wiesz - to jest fajnie jak się ma TAKIE Słoneczko u siebie prywatnie :D
Numer niezły - ale mieli polewę - pewnie do dzisiaj się śmieją/ uśmiechają.
A co - jak się bawić to się bawić, benzynę wyj.... diesla wstawić !
ODPOWIEDZ